Znajomy (prowadzący bloga Maniexite) namawiał mnie bym wziął udział w kolejnym Figurkowym Karnawale Blogowym. Jego tematem jest dowolny znacznik. Byłem mocno sceptyczny ponieważ nie widziałem możliwości zrobienia w/w do mojej armii. Aż tu nagle wpadłem na genialny pomysł! Zbuduję znacznik tur do gier bitewnych w klimacie morsko krasnoludzkim. Wymyślić jedno, a zrobić to drugie. Po tygodniu kombinowania wydumałem, że musi być to zbudowane na bazie róży wiatrów. Temat idealny, jednak w grach bitewnych gra się zazwyczaj tylko sześć tur, a róża jest podzielna przez cztery. Zdecydowałem się więc zrobić znacznik do ósmej tury – lepiej mieć zapas dwóch tur, niż by miało zabraknąć. Dodatkowo oznaczenia danej tury zostały wzięte z podręcznika krasnoludzkiego do 6ed Warhammera – co nadaje dodatkowego smaczku całości 🙂
Znacznik tur do gier bitewnych – zaczynamy!
Cały projekt, mimo swojej prostoty, okazał się skomplikowany. Nie tyle w produkcji co w wyborze wzornictwa. Jak już się uporałem z tym, że ma być to zbudowane na bazie róży wiatrów, to jeszcze musiałem wybrać jej wzór. Zdecydowałem się na pokazany na zdjęciu wzornik. Całość znacznika (róża wiatrów oraz igła) wykonałem z plastikowej tacki, która stawia się pod ociekaczem na naczynia.
Sporo zabawy igłą od cyrkla oraz samym cyrklem by wyznaczyć wszystkie linie przyniosły poniższy efekt.
- Wyryty wzór oraz wzornik.
- Zbliżenie.
Przy wycinaniu kształtów niezastąpiony okazał się Dremel. Po oszlifowaniu oraz „postarzeniu” powierzchni wodnym papierem ściernym przyszedł czas na malowanie…
- Wycięte, wyrzeźbione i spodkładowane.
- Zaczynamy cieniowanie.
oraz cieniowanie i uwidacznianie linii oraz samego licznika.
- Po kolejnych warstwach cieniowania.
- Po kolejnych warstwach cieniowania.
- Zaznaczone mosiężnym kolorem krawędzie róży wiatrów.
Po skończeniu róży wiatrów przyszedł czas na „igłę” do niej. By było klimatycznie wybrałem dwa wzory – kotwicę oraz topór. Wyszło chyba coś pomiędzy, ale z efektu jestem zadowolony 🙂
- Pierwsze szkice.
- Wzór wycięty.
- Wstępne przymiarki.
Moja Kobieta podpowiedziała by dorzucić do projektu „klejnoty”. Poratowała nawet biżuterią, z której mogłem je uzyskać. Tutaj znów przydatny okazał się Dremel.
- Które by tu wybrać?
- W końcu się udało 😀
Po wycięciach i szlifach znowu nastał czas wyboru. Jakie igła powinna mieć wzornictwo. Zdecydowałem się na mocno dowolną wariację. Udało się w nią wpleść także motyw Barak Varr. Nastał czas ostatecznych przymiarek i malowania igły.
- Wybieranie wzorów.
- Przymiarki.
- Elementy praktycznie gotowe.
Przyznam szczerze, że efekt końcowy zaskoczył mnie pozytywnie! Spodziewałem się, że wyjdzie znacznie słabiej, a z efektu jestem całkiem zadowolony 😉
Poniżej fotki oraz film z tego jak to cudo się prezentuje w akcji.
- Ostatnie przymiarki przed osadzeniem klejnotu.
- Efekt końcowy.
- Efekt końcowy.
- Efekt końcowy.
- Efekt końcowy.
- Efekt końcowy.
- Efekt końcowy.
- Efekt końcowy.
- Efekt końcowy.
Całość wpisu oraz przygotowanie terenów odbyło się w ramach Figurkowego Karnawału Blogowego – czyli inicjatywy, która ma na celu aktywizację figurkowych blogów – jak widać, w moim wypadku podziałało!